Immunitet zamiast biletu

Były szef czeskiej dyplomacji wypowiedział wojnę anachronicznym przywilejom dla polityków.

swiat_a_7-1.F.jpg
Josef Zieleniec uświadomił swym rodakom, że jeśli chodzi o przywileje polityków, w Czechach niewiele się zmieniło od czasów komunistycznych. Co więcej, niektóre uprawnienia posłów i urzędników państwowych są niezgodne z konstytucją
(c) TOMSÖ KRIST

 

Mający polskie pochodzenie Josef Zieleniec – kiedyś senator, teraz eurodeputowany – postanowił zacząć od systemu ulg i przywilejów, którymi cieszą się od czasów komunistycznych członkowie czeskiego parlamentu.

W piątek o dziesiątej rano na dworcu autobusowym Praha Florenc wsiadł razem z senatorem Igorem Petrovem do jadącego do Brna autobusu prywatnej spółki Student Agency. Skorzystał z darmowego biletu, który -zgodnie z obowiązującym prawem – przewoźnik ma obowiązek udostępnić każdemu parlamentarzyście czy urzędnikowi państwowemu. Osoby uprawnione do korzystania z bezpłatnego transportu publicznego nie chcą zrezygnować z darmowych przejazdów, chociaż dostają wysokie miesięczne ryczały na transport.

– Mało kto uświadamia sobie, że bezpłatne podróżowanie odbywa się na koszt prywatnych przewoźników, narusza ich prawo własności oraz zasady konstytucyjne – powiedział Josef Zieleniec “Rzeczpospolitej”. – Jestem od 15 lat obecny w czeskiej polityce i wielokrotnie próbowałem ten przywilej zlikwidować, ale nigdy mi się to nie udało, ponieważ posłowie do tego nie dopuścili. Doszedłem więc do wniosku, że nie ma innego sposobu niż ta demonstracyjna jazda.

Wysiadając w Brnie, obaj pasażerowie podpisali z przedstawicielem Student Agency protokół o darmowym przejeździe, co daje przewoźnikowi podstawę do zaskarżenia państwa do sądu i domagania się zwrotu kosztów.

Ten polityczny happening uświadomił Czechom, że system przywilejów, z których korzystają posłowie, jest nadal niezwykle rozbudowany. Obejmuje między innymi dożywotni immunitet, korzystanie ze służbowych samochodów i mieszkań (również dla celów prywatnych), wykorzystywanie przez całe rodziny państwowych ośrodków rekreacyjnych, zwrot kosztów leczenia i czynszów w wynajmowanych w Pradze mieszkaniach, ryczałty na transport, a nawet promocyjne ceny w parlamentarnych restauracjach i bufetach.

Deputowani korzystają z tych przywilejów bez żadnych skrupułów, drażniąc zwyczajnych obywateli. Odejście od bezpłatnego podróżowania ma być pierwszym krokiem prowadzącym do zmiany tego stanu rzeczy.

Mandat poselski – w oczach Czechów – jest również doskonałym sposobem na nawiązanie korzystnych kontaktów i zapewnienie sobie posady w radzie nadzorczej którejś ze spółek z udziałem skarbu państwa. Powszechną irytację w Czechach budzi fakt, że posłów złapanych na prowadzeniu samochodu po wypiciu alkoholu policjanci traktują w sposób niezwykle pobłażliwy. Kary w ich przypadku sprowadzają się zazwyczaj do symbolicznej nagany.

BARBARA SIERSZUŁA z Pragi
This entry was posted in Uncategorized. Bookmark the permalink.